Koło mojej dawnej pracy był bazarek umiejscowiony w hali (hala Bonifacego) i tam zawsze swoim dużym kombi fiatem dojeżdzał ze swojej działki zaopatrzeniowiec Pan Józef .
Samochód generalnie gorzej wygladał w środku niż na zewnątrz, ale marchewka czy też ziemniaczki od tego Pana były w pełni ekologiczne.
Koło siedzeń w samochodzie można było dopatrzeć w dni wilgotne kłosy młodej trawki która wyrastała z ziemi, - a niej w samochodzie nie brakowało.
u mnie na osiedlu stoi syrenka w podobnym stanie ;) ale trawy rosnącej w środku nie widziałam, a to musi być widok powalający :D
ReplyDeletedobryyyy
ReplyDelete