Michel Moran - nie trzeba specjalnie przedstawiać.
Są tacy ludzie, których obecność zostawia po sobie świetną energię i Michel Moran zdecydowanie do nich należy. Uśmiech praktycznie nie znika mu z twarzy, a mimo ogromnych osiągnięć i rozpoznawalności, pozostaje totalnie normalnym, przesympatycznym facetem, bez cienia gwiazdorzenia. Po prostu mega gość.
Miałem przyjemność spotkać się z nim ostatnio przy okazji zdjęć do wywiadu, którego udzielał platformie medialnej Anywhere. To nie było nasze pierwsze spotkanie, bo współpracowaliśmy już jakieś 5 lat temu, więc tym bardziej cieszę się, że nasze drogi znów się przecięły.
Co najlepsze, zostałem zaproszony przez Michela do jego restauracji na obiad. Mamy się zgadać, zadzwonić, ustalić termin. I serio, ogromnie mi miło. Takie chwile przypominają, że nie tylko to, co robisz, ale też z kim masz przy tym kontakt, naprawdę ma znaczenie.








































